W nauczaniu św. Jana Pawła II Mężczyzną i niewiastą stworzył ich… pojawia się problematyka wstydu. Ojciec św. ukazuje go w dwojaki sposób. Raz, gdy człowiek wstydzi się siebie ponieważ dostrzega, że jego rozum i wola uległy osłabieniu, gdyż jest zdolny czynić to, czego nie chce. Drugi rodzaj wstydu pojawia się wtedy, gdy ulega pożądaniu seksualnemu traktując drugą osobę jako przedmiot użycia. Wstyd wzywa nas do naprawy struktury ludzkiej. Pierwszy jest źródłem pokory, która prowadzi ku konieczności formowania rozumu i woli, drugi woła o skromność, czystość i opanowanie.
Gdy sięgniemy do antropologicznych rozważań o roli wstydu jako wskaźnika dla sumienia, widzimy, że sygnalizuje nieuporządkowaną naturę człowieka grzesznego. Wstydzimy się osłabienia rozumu i woli przez wpływ wywołany doznaniami uczuciowymi, zmysłowymi czy seksualnymi. A wstydzimy się dlatego, bo mamy przekonacie o tym, że istotą człowieka jest działanie zawsze zgodne z rozumem.
Niestety w naszych w czasach bezwstyd stał się normą obyczajową, polityczną i prawną. Ogromne środki i siły są zaangażowane w proces niszczenia wstydu, który chroni godność osoby. Skutkiem jest nie tylko poddanie się wielu ludzi namiętnościom seksualnym i wyłączenie tej sfery z kontroli rozumu, ale także promocja i narzucanie bezwstydnych zachowań jako normalnych w życiu społecznym. Żyjemy w takiej epoce, gdzie wstyd przestaje pełnić funkcję wyznacznika przyzwoitości ludzkich działań, co obserwujemy u znacznej części polityków, aktorów, a ostatnio sędziów czy generałów.
W Sejmie, raz po raz pojawiają się projekty ustaw, które mają chronić życie dzieci poczętych. I zawsze są odrzucane w głosowaniach, pomimo tego, że zasada ochrony życia najsłabszych osób jest podstawą etyki i normą życia społecznego. O sile jej wpływu świadczy to, że uznajemy rację ochrony życia uchodźców, ale odrzucamy użycie jej w stosunku do dzieci poczętych. Widać tę postawę wyraźnie w przedstawionym w Sejmie projekcie ustawy „Ratujmy kobiety”. Był tak głupi, że wywołał zażenowanie nawet wśród posłów opozycyjnych i w rezultacie nie przeszedł do dalszego procedowania. Znajdujemy tam wyjaśnienie autorów czym są tzw. prawa reprodukcyjne. Jest to: „zespół praw pozwalających na realizację podstawowego prawa człowieka, jakim jest prawo wszystkich par i jednostek do decydowania swobodnie i odpowiedzialnie o liczbie,… i momencie sprowadzenia na świat dzieci.” Oczywiście zaraz pojawia się propozycja, by sprowadzane (skąd?) dzieci można było swobodnie zabijać do 12 tygodnia ich życia, bo to także jest „ podstawowym prawem kobiety”!. By takie myślenie stało się normą projekt postuluje konieczność wprowadzenia edukacji seksualnej od klasy zerowej. Chodzi o to, by zniszczyć poczucie wstydu dziecka, narzucić postawę uległości wobec kulturowego determinizmu seksualnego i doprowadzić, „aby piętnastoletnie dziewczęta mogły swobodnie decydować o przerywaniu ciąży, skoro utrzymywanie kontaktów seksualnych jest dozwolone od 15. roku życia”.
Obecnie w Sejmie jest procedowany projekt ustawy, który może ochronić życie wielu dzieci poczętych pt. „Zatrzymaj aborcję”. Oczekujemy, że zostanie przyjęta, abyśmy się nie wstydzili prawa panującego w naszej Ojczyźnie.
Andrzej Mazan
(źródło: Nasz Dziennik)